Rosyjscy żołnierze od trzech lat biorą czynny udział w nowoczesnej wojnie, z udziałem dronów. Jaką przewagę daje to Rosji nad NATO, którego członkowie od wielu lat nie uczestniczyli w działaniach wojennych na swoim terenie? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom" w WP zwrócił się do swojego gościa, gen. Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy Wojsk Lądowych. - NATO kilka robi. Toczą się tylko spory, kto ile procent PKB przekaże. To nie zamienia się w zdolności produkcyjne, nie rośnie potencjał przemysłu zbrojeniowego - stwierdził gen. Skrzypczak i dodał, iż nie rośnie także liczba gotowych do walki w Europie brygad i dywizji. - A Rosjanie wyciągnęli wnioski z tej wojny. Szkolą żołnierzy w oparciu o umiejętności tych, którzy byli na froncie. Ja zwracam uwagę naszym politykom, naszym wojskowym: panowie, weźcie się do roboty, bo widać wyraźnie, iż poza propagandą sukcesu, poza deklaracjami, potencjał wojskowy nie wzrasta - ocenił były dowódca Wojsk Lądowych. - o ile pan premier Tusk mówi, iż wojna może być za 2-3 lata, a ja się z nim w tej sprawie zgadzam, mówię o tej wojnie, o której wspomniałem wcześniej - na Łotwie, czyli takiej o skali ograniczonej, to może się okazać, iż będziemy gotowi do wojny po wojnie - stwierdził gen. Waldemar Skrzypczak.