Zbrojeniowe ambicje Niemiec kontra rzeczywistość surowcowa

euractiv.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/zbrojeniowe-ambicje-niemiec-kontra-rzeczywistosc-surowcowa/


Kanclerz Niemiec ogłosił ambitne plany rozbudowy niemieckiej armii. Jednak uzależnienie Berlina od dostaw surowców niezbędnych do produkcji sprzętu wojskowego z Chin może sprawić, iż te plany pozostaną jedynie na papierze.

Jak informowaliśmy w poprzednim artykule, Niemcy mają ambitne cele dotyczące modernizacji sił zbrojnych i ich wyposażenia. Dodatkowo rośnie liczba Niemców zainteresowanych wstąpieniem do armii. Problemem pozostaje jednak zależność Unii Europejskiej, w tym Niemiec, od importu strategicznych surowców z Chin.

Kanclerz Friedrich Merz podczas swojego pierwszego wystąpienia w Bundestagu w maju 2025 r. zapowiedział, iż niemieckie wojsko stanie się najsilniejszą armią w Europie.

W przypadku budowy nowoczesnych armii w państwach UE kluczowym problemem nie jest już wygenerowanie budżetu na obronność, ale zapewnienie dostaw surowców niezbędnych do produkcji zaawansowanej technologii wojskowej.

Źródło: NATO

Według NATO najbardziej potrzebnym materiałem jest aluminium, z którego wytwarza się samoloty wojskowe i pociski rakietowe. Na drugim miejscu znajduje się grafit, niezbędny do produkcji czołgów i kadłubach korwet ze względu na swoją wytrzymałość oraz stabilność termiczną.

„W okrętach podwodnych grafit wykorzystuje się do budowy kadłubów i innych elementów konstrukcyjnych, co znacząco zmniejsza sygnaturę akustyczną i poprawia adekwatności stealth” – podkreślono.

Utrzymanie przewagi militarnej wymaga dostępu do odpowiedniego sprzętu obronnego, który z kolei zależy od dostępności powyższych materiałów. Zakłócenie ich dostaw może prowadzić do braków sprzętowych i zwiększonej zależności od państw trzecich, takich jak Chiny.

Krytyczna zależność surowcowa Niemiec

Podobnie jak większość państw UE, Niemcy importują większość metali ziem rzadkich z Chin. Według Federalnego Urzędu Statystycznego Niemiec, niemieckie firmy pozyskują około dwóch trzecich tych metali właśnie z Chin. Przykładowo, w 2024 roku aż 76,3% importowanego do Niemiec lantanu, wykorzystywanego m.in. w produkcji baterii, pochodziło z Chin.

Jak wskazuje Jakob Kullik, badacz z Uniwersytetu Technicznego w Chemnitz:
„Jeśli materiały pochodzące z Chin nagle przestaną być dostępne, może to poważnie zagrozić naszym planom dotyczącym przemysłu obronnego”.

Na razie rząd Niemiec nie przedstawił konkretnych planów, które miałyby zmniejszyć to rosnące ryzyko. Dodatkowo Pekin wprowadził limity eksportu kluczowych minerałów dla zachodnich partnerów, co może prowadzić do gwałtownego wzrostu cen i przerw w produkcji – podaje dziennik „Wall Street Journal”.

Idź do oryginalnego materiału