Żurek o podpaleniu siedziby PO: nie ma przyzwolenia

upday.com 3 godzin temu
Trzeba pokazywać, iż na takie akty nie ma przyzwolenia - podkreślił szef MS Waldemar Żurek w kontekście próby podpalenia budynku w Warszawie, gdzie mieści się m.in. siedziba PO. Trzeba pokazać sprawczość służb; każdy, komu roi się taki czyn, powinien wiedzieć, iż nie pozostanie bezkarny - dodał. PAP

Policja zatrzymała w poniedziałek rano 44-letniego Krzysztofa B. podejrzewanego o próbę podpalenia budynku przy ul. Wiejskiej w Warszawie. W budynku mieści się siedziba Platformy Obywatelskiej.

Mężczyzna był wcześniej zatrzymywany w związku z groźbami zabójstwa premiera Donalda Tuska. Do próby podpalenia doszło w piątek po południu, gdy sprawca próbował rzucić koktajlem Mołotowa w drzwi budynku.

Reakcja ministra sprawiedliwości

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Żurek skomentował sprawę na konferencji w Pińczowie. Stwierdził, iż należy pokazać "sprawczość służb" wobec takich aktów.

"Każdy, komu w głowie roi się taki czyn, powinien wiedzieć, iż nie pozostanie bezkarny (...). Wydaje mi się, iż takie procesy powinny toczyć się gwałtownie i powinniśmy pokazywać, iż na takie akty nie ma przyzwolenia, dlatego iż wszyscy wiemy, jak to się mogło skończyć" - powiedział Żurek. Zadeklarował skuteczne działania policji i prokuratury.

Kontekst polityczny incydentu

"Nie pozwolimy na to, żeby w Polsce wdzierała się anarchia, która jest podsycana jakimiś nieodpowiedzialnymi, politycznymi wypowiedziami" - dodał minister. Wypowiedź padła w kontekście wystąpienia prawicowego działacza Roberta Bąkiewicza na wiecu PiS 11 października.

Bąkiewicz mówił wtedy: "Ci ludzie zapłacą za to cenę. I ta droga na Grunwald musi być taka, iż sprawiedliwość musi zapaść, iż te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły". Żurek zauważył, iż takie wypowiedzi trudno przełożyć dowodowo.

Szczegóły piątkowego ataku

Świadkowie relacjonowali, iż sprawca został odepchnięty, a butelka rozbiła się przed wejściem. Według posła KO Witolda Zembaczyńskiego świadek z wnętrza lokalu uniemożliwił rozprzestrzenienie się ognia.

Doszło do szarpaniny, gdy świadek próbował ująć sprawcę. Sprawcy ostatecznie zbiegli, a jeden z nich krzyczał: "Ty j*** platformersie". Zembaczyński nie ma wątpliwości, iż zdarzenie było motywowane politycznie.

Zarzuty i reakcja premiera

Krzysztofa B. przesłuchano w poniedziałek, grozi mu zarzut kierowania gróźb karalnych i zniszczenia mienia. Premier Tusk napisał na X, iż zatrzymany w czerwcu usłyszał zarzuty za grożenie mu śmiercią, "w październiku próbował podpalić siedzibę Platformy".

"Bąkiewicz i Kaczyński muszą być zadowoleni. To na ich wiecu kilka dni wcześniej pierwszy krzyczał, by nie bać się sądów, wyrwać chwasty i rzucać napalm, by nie odrosły" - dodał Tusk.

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału