Bomba, ewakuacja i trzy dni czekania na saperów

beskidzka24.pl 8 godzin temu

Mieszkańcy Świętoszówki w gminie Jasienica czekali trzy dni na przyjazd patrolu saperskiego z oddalonych o 75 kilometrów Gliwic. Dlaczego trwało to tak długo?

– Państwo z dykty i kartonu… – wścieka się mieszkaniec, który w piątkowe popołudnie musiał wraz z rodziną momentalnie ewakuować się z domu. Chwilę wcześniej za płotem u sąsiada, w trakcie prowadzonych prac budowlanych, ujawniony został niewybuch pochodzący z czasów II wojny światowej. – Odkopali i naruszyli sporych rozmiarów bombę. Wezwali służby, po chwili przyjechała policja i kazała nam się natychmiast ewakuować, bo pole rażenie może być wyjątkowo duże – opowiada mieszkaniec Świętoszówki.

Wydawało się więc, iż przyjazd żołnierzy z patrolu saperskiego z batalionu z Gliwic zajmie co najwyżej kilka godzin. – Mieliśmy wynieść się z domu najdalej do soboty. Później dowiedzieliśmy się jednak, iż specjaliści mają wolne w weekend, więc musimy przesiedzieć w hotelu do… poniedziałku – opisuje mężczyzna wydarzenia z pechowego piątku, 13 czerwca. – Działka u sąsiada została zamknięta, postawiono radiowóz z jednym policjantem, któremu co jakiś czas dowozili pizzę. Dziwi nas zignorowanie tematu przez służby i lokalnych włodarzy – wścieka się mieszkaniec.
Wyczekiwany patrol saperski pojawił się na działce w Świętoszówce w poniedziałek wczesnym popołudniem, niemal równo trzy doby po zgłoszeniu odnalezienia niewybuchu. Jak mówi mieszkaniec, który wraz z rodziną musiał ewakuować się z domu, cała akcja nie wyglądała na zbyt skomplikowaną. Saperzy bezpiecznie podjęli niewybuch i wywieźli go z nieruchomości. Wszystko trwało niespełna godzinę… Dlaczego przyjazd saperów z oddalonych o około 75 kilometrów Gliwic trwał aż trzy doby?

Skontaktowaliśmy się z 6. Batalionem Powietrznodesantowym. Oficer dyżurny zapewnił nas, iż patrol saperski pracuje w trybie 24-godzinnych dyżurów i pełni je także w weekendy, ale o szczegóły odesłał nas do oficera prasowego.

Podporucznik Grzegorz Maślikiewicz tłumaczy, iż patrol saperski ma 72 godziny na realizację zgłoszenia. Informacja o odnalezieniu niewybuchu w Świętoszówce wpłynęła do batalionu i została zarejestrowana w systemie w piątek o godzinie 15.10. – Na posesji została ujawniona bomba lotnicza o dość znacznych rozmiarach. Dowódca patrolu saperskiego po rozmowie z policjantem z nieetatowej grupy rozpoznania minerskiego oraz ze względu na potrzebę użycia znacznych sił, podjął decyzję o realizacji zgłoszenia w poniedziałek 16 czerwca – przekazuje oficer prasowy 6. Batalionu Powietrznodesantowego.

Gdy pytamy, dlaczego patrol saperski nie pojawił się w Świętoszówce w weekend, słyszymy, iż w dni wolne od pracy wyznaczane są patrole do realizacji zgłoszeń pilnych. – W miejscach newralgicznych, takich jak ciągi komunikacyjne, tereny uczęszczane przez ludzi, a które trudno jest zamknąć lub ograniczyć do nich dostęp ze względu na istotną funkcję publiczną – precyzuje podporucznik.

Rzecznik dodaje, iż w tym konkretnym przypadku zachodziło poważne podejrzenie, iż na terenie nieruchomości znajduje się więcej niewybuchów. – Taka informacja została przekazana przez właściciela posesji. W takiej sytuacji siły oraz środki, które są zadysponowane na zabezpieczenie realizacji zgłoszeń pilnych – w trybie do 24 godzin – mogą okazać się niewystarczające – wskazuje ppor. Maślikiewicz.

Na terenie posesji w Świętoszówce odnaleziona została radziecka bomba lotnicza FAB-100. To pocisk o masie około 100 kilogramów, przeznaczony do atakowania celów naziemnych o przeznaczeniu ogólnym. Skrót jej nazwy pochodzi od rosyjskiego „Fugasnaya Avia Bomba”, co oznacza bombę burzącą. Pocisk zawiera zwykle od 30 do 50 kg materiału wybuchowego, którym jest najczęściej trotyl. Bomba na działce w Świętoszówce najprawdopodobniej leżała od 1945 roku. Wczesną wiosną na Śląsku Cieszyńskim zatrzymał się front wojsk radzieckich, które po zdobyciu Bielska i Białej ruszyły dalej na Zagłębie Ostrawsko-Karwińskie bogate w zasoby naturalne. Tam czerwonoarmiści napotkali na bardzo silny opór wojsk niemieckich, których pozycje były najpewniej bombardowane przez lotnictwo radzieckie.

BARTŁOMIEJ KAWALEC

Idź do oryginalnego materiału