Byłem na Donbasie. Świat powinien to zobaczyć. "To tylko kwestia czasu, zanim te miejsca upadną" [OPINIA]
Zdjęcie: Działania wojenne w obwodzie donieckim, 25 lipca 2025 r. (w kwadracie: Ibrahim Naber/Die Welt)
Żaden z żołnierzy, których spotkałem na polu bitwy w regionie Pokrowska, nie wierzy w sprawiedliwy pokój z Rosją. Żaden z nich nie pokłada też nadziei w prezydencie USA. Realia na froncie są bezlitosne. Moskwa utrzymuje inicjatywę na całej linii i w tej chwili zdobywa średnio ok. 500 km kw. terytorium miesięcznie. Siły Kijowa straciły przewagę choćby w zakresie wojny dronów. Społeczeństwo międzynarodowe, zaślepione przygotowaniami do spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce, powinno zadać sobie fundamentalne pytanie.