W I LO im. Stanisława Staszica w Lublinie odkryto 10 malowideł pochodzących prawdopodobnie z okresu międzywojennego. Chodzi o oznaczenia sal, w których odbywały się zajęcia. Odkryto również jedno malowidło z okresu II wojny światowej.
Odkryć dokonano podczas remontu szkoły.
– W budynku pierwszego LO odkryliśmy opisy klas – mówi dyrektor pierwszego LO w Lublinie Kamil Kamiński. – Gmina szkolna.
RL: A czym była gmina szkolna?
– A właśnie tego nie wiemy. Prawdopodobnie księgowość. Są kadry, izba harcerska, modelarnia. Napis fizyka, chemia przez J na końcu, więc wskazuje faktycznie, iż to dosyć wiekowe – odpowiada dyrektor.
– Pierwszy napis to jest akurat tamten – „religja”. Przyszedłem malować, gruntować ściany z farbą – mówi Tomasz Modelski, konserwator. – Po prostu zaczęły odchodzić takie małe płatki. Dobrze poskrobałem szpachelkę, patrzę – coś tam jest. I poskrobałem trochę więcej. Wtedy uwydatnił się już napis, zrobiłem zdjęcie i wysłałem kierownikowi. I tak systematycznie skrobaliśmy nad każdą klasą.
RL: Ktoś spodziewał się w ogóle, iż coś tam będzie?
– Zaskoczyło mnie to ogromnie, nie powiem, iż nie. Więc wziąłem wodę, odmoczyłem, delikatnie skrobałem. W jednym miejscu ładnie wygląda, a w innych jest mniej widoczne – dodaje pan Tomasz.
RL: Jaką wartość mają tego typu odkrycia?
– Trudno mówić o wartości artystycznej sensu stricto, ale oczywiście wartość historyczną wszystkie tego rodzaju elementy mają – mówi Hubert Mącik, miejski konserwator zabytków. – Mamy tam do czynienia z dwoma różnymi adekwatnie warstwami tych malowideł, bo z jednej strony są to jeszcze międzywojenne malowidła, które były po prostu napisami nad salami szkolnymi. Oprócz tego też, w bliżej nam nieznanych, póki co okolicznościach, Niemcy pozostawili po sobie też dużo różnorodnych malowideł, które miały charakter, taki powiedzmy okazjonalny. Bardziej były to pewnego rodzaju graffiti we wnętrzach przez Niemców użytkowanych podczas okupacji. I taki charakter ma to karykaturalne przedstawienie przekreślonego żołnierza brytyjskiego, które znajduje się w jednym z glifów, jednego z wejść w szkoły.
Co dalej z malowidłami?
– Absolutnie nie będziemy tego zamalowywać, ponieważ to zostało odkryte zupełnie przez przypadek właśnie podczas remontu. Nic więcej na korytarzach nie ma, pod warstwami farby, w cudzysłowie tabliczek, tych informacyjnych. No i co chcemy zrobić? Na chwilę obecną pozostawimy to tak, jak jest. Zabezpieczymy tylko odpowiednio szybą z jakimś uszczelnieniem, żeby nie dostał się pył ani kurz. I na trzecim piętrze chcemy zrobić w ogóle takie piętro historyczne Staszica – informuje dyrektor szkoły.
– Na dzień dzisiejszy zostało to zabezpieczone, zagruntowane, żeby jak najdłużej przetrwało – mówi Przemysław Cybul, kierownik gospodarczy I liceum ogólnokształcącego w Lublinie. – Na grunt pojawią się płyty z plexi na dystansach. Na starych zdjęciach widzimy, iż budynek był dosyć ciemny i po odkryciu właśnie tych napisów, tych tynków widzieliśmy w końcu adekwatny kolor ścian, kolor farby. To nam troszeczkę rozjaśniło wizję tej szkoły, jak ona wyglądała wcześniej. Natomiast jeżeli chodzi o te tabliczki, tak jak mówiłem, jest to niesamowity kunszt, iż ktoś kiedyś do tego przysiadł i wykonał tak staranną ręczną robotę.
RL: Bo to są też takie manualnie pisane, bardzo zamaszyste te napisy.
– Tak, jak najbardziej. No i używana jest literka długa jot. Myślę, iż jest to fajne odkrycie, fajny detal i ukłon w stronę naszych absolwentów przede wszystkim – dodaje Przemysław Cybul.
– Jest to kolejny element odzyskania tożsamości szkoły. Odzyskujemy jakieś fragmenty historii, o których powiedzmy, o ile ktoś choćby wiedział, to ci ludzie już choćby nie żyją. Dziś nie zachowały się te napisy na zdjęciach, więc to jest po prostu totalne dla nas zaskoczenie. To 440 lat historii. To jest jedna wielka rodzina, gdzie tak naprawdę każdy w jakiś sposób się wspiera. Właśnie o to chodzi, żeby odzyskać pamięć o tych ludziach, którzy tu byli, pracowali, uczyli się. I każdy z nich wniósł jakąś cegiełkę do historii szkoły – mówi Kamil Kamiński.
W planach są również konsultacje konserwatorskie, aby odpowiednio zabezpieczyć wspomniane malowidła. I LO na swoje 440-lecie zbiera również wspomnienia od swoich absolwentów. Dyrekcja apeluje o przekazywanie pamiątek czy wspomnień, a tych zebrano już ponad setkę.
Szczegóły na stronie liceum.
MaTo / opr. LisA
Fot. Tomasz Maczulski, Iwona Burdzanowska / główne