34 proc. użytkowników internetu w Polsce wierzy w skrajne, często nieprawdziwe narracje, które następnie rozpowszechnia – wynika z badania Res Futury przeprowadzonego w kwietniu i na początku maja.
Polscy internauci w różnorodny sposób odbierają i reagują na „opowieści dziwnej treści”. Fot. gov.plEuropejski Kolektyw Analityczny Res Futura, przy wsparciu SentiOne, przeprowadził badanie analizujące przekazy publikowane na Facebooku, X oraz innych portalach społecznościowych w okresie od 9 kwietnia do 8 maja 2025 roku.
Wyniki badania pokazują, iż zjawisko dezinformacji w polskim internecie jest rozproszone i nie skupia się na jednym środowisku czy kanale. Dotyczy wielu kwestii politycznych i społecznych, zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
Autorzy badania wskazują, iż 34 proc. użytkowników wykazuje wysoką podatność na jednostronne, radykalne przekazy, często wspierając teorie spiskowe. Wśród popularnych narracji pojawiają się m.in. oskarżenia wobec Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), pandemii COVID-19, Donalda Tuska oraz polityków, takich jak Braun i Donald Trump.
Z kolei ponad 27 proc. internautów wykazuje skrajną nieufność wobec wszelkich informacji, zarówno z mediów mainstreamowych, jak i alternatywnych, co prowadzi do wycofania się z debaty publicznej. Ponad 16 proc. użytkowników deklaruje obojętność, traktując dezinformację jako zjawisko nieuniknione i po prostu je ignorując.
Niespełna 13 proc. internautów aktywnie weryfikuje informacje, podejmuje świadome działania w walce z manipulacją. Z kolei blisko 10 proc. korzysta z ironii, sarkazmu, często parodiując skrajne teorie.
Ponad 80 proc. analizowanych wypowiedzi dotyczyło krytyki środowisk politycznych i medialnych, które są postrzegane jako główne źródło dezinformacji.
tom
