Katastrofa samolotu w Kazachstanie. „Może podważyć pozycję Putina”

news.5v.pl 1 tydzień temu

„Władimir Putin nigdy nie przeprasza” – zauważył na wstępie Galeotti.

Po zestrzeleniu w środę przez rosyjską obronę przeciwlotniczą azerskiego samolotu, który rozbił się w Kazachstanie, przywódca Rosji zadzwonił jednak do prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa, przepraszając za „tragiczny incydent”, który „miał miejsce w rosyjskiej przestrzeni powietrznej”.

„Z pewnością nie przyszło mu to łatwo, ale było pragmatyczną odpowiedzią na polityczne realia chwili. Pytaniem pozostaje, czy ten zwrot wydarzeń głębiej zachwiał pewnością siebie, którą wcześniej okazywał” – zastanawia się Galeotti.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Kreml musi przyznać się do winy”. Stanowcze słowa prezydenta Azerbejdżanu

W niedzielę Alijew powiedział, iż Kreml musi przyznać się do winy, przeprosić, a także pociągnąć winnych do odpowiedzialności i wypłacić odszkodowania ofiarom tragicznego lotu.

Według Galeottiego Putin działa z „bezprecedensową szczerością” w stosunku do silnego partnera, jakim jest Azerbejdżan. Kraj ten „jest kluczowym partnerem w »praniu« rosyjskiego gazu, reeksportując go do Europy”, jest też sprzymierzony z Turcją, od której może zależeć los rosyjskich baz wojskowych w Syrii.

Galeotti porównuje obecną sytuację z tą z 1983 r. po zestrzeleniu przez sowieckie myśliwce samolotu pasażerskiego linii Korean Air z 269 osobami na pokładzie. Jak pisze ekspert, będący wówczas u władzy na Kremlu Jurij Andropow nie przeprosił za ten atak, a po latach – według jednego z jego współpracowników – miał żałować, iż nie wykorzystał tego jako punktu do przedefiniowania stosunków z Zachodem.

„Trudno oczekiwać, iż Putin podejmie próbę podobnego resetu” – skonkludował Galeotti.

Idź do oryginalnego materiału