Nadzór cywilny odegrał w tej sprawie kluczową rolę, bo uruchomiliśmy wszystkie procedury – tak o incydencie z zagubionymi przez wojsko minami przeciwczołgowymi mówił na antenie RMF FM wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Efektem jest dymisja szefa Inspektoratu Wsparcia.
Do wydarzenia doszło kilka miesięcy temu w Mostach pod Szczecinem. Według doniesień medialnych, podczas rozładunku pociągu ze sprzętem wojskowym żołnierze przeoczyli pakiet min przeciwczołgowych. Miały one zawierać dwie tony materiałów wybuchowych. Ładunek pojechał dalej. Ostatecznie, jak donosił Onet, został odnaleziony po dziesięciu dniach w magazynach IKEA pod Orlą.
Dziś w Porannej Rozmowie RMF FM do sprawy odniósł się wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak zapewniał, po odkryciu incydentu uruchomione zostały wszystkie niezbędne procedury. – Najpierw zabezpieczające, wyjaśniające, potem naprawiające. Działania związane z przygotowaniem, przeszkoleniem, wysłaniem odpowiednich kontroli i wyciągnięciem wniosków personalnych – wyliczał minister. Według niego, szef Inspektoratu Wsparcia gen. dyw. Artur Kępczyński wyciągnął konsekwencje wobec żołnierzy odpowiedzialnych za całą sytuację, mógł jednak zrobić więcej. Stąd właśnie ogłoszona wczoraj dymisja. w tej chwili sprawą zajmuje się prokuratura wojskowa. Bada ona także, czy samobójstwo jednego z żołnierzy ma jakikolwiek związek z tą sprawą.