Eksperci z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) ostrzegają, iż Rosjanie koncentrują ataki na miastach i infrastrukturze energetycznej Ukrainy, które nie są objęte aktywną ochroną systemów Patriot.
Analitycy zauważają, iż siły rosyjskie przez cały wrzesień gromadziły zapasy pocisków balistycznych i manewrujących, by w wybrane dni uderzać z dużą intensywnością. Charakterystyczne jest to, iż Rosja potrafi przez kilka dni wstrzymywać się od użycia rakiet, a następnie przeprowadzać skoordynowane ataki z udziałem dziesiątek pocisków i dronów.
We wrześniu zaledwie cztery razy doszło do nocnych ataków z użyciem ponad 10 rakiet, natomiast średnio co dwa tygodnie Rosjanie przeprowadzali masowy atak z wykorzystaniem ponad 40 rakiet. To – jak podkreśla ISW – wpisuje się w nową taktykę: okresowe, potężne uderzenia przeplatane mniejszymi, regularnymi atakami dronów.
Cel: sparaliżować obronę powietrzną
Rosjanie łączą użycie dronów i pocisków manewrujących, aby tłumić ukraińskie systemy obrony powietrznej, a pocisków balistycznych używają przede wszystkim do precyzyjnych uderzeń w wybrane cele. „Moskwa może celowo kierować ataki na miasta i infrastrukturę energetyczną pozostającą poza zasięgiem systemów Patriot, aby zwiększyć skuteczność trafień” – stwierdzają analitycy.
Energetyka na celowniku
3 października, w wyniku rosyjskich uderzeń, bez prądu pozostała cała Drużkiwka i Kostyantyniwka, a także część Kramatorska w obwodzie donieckim. Rosja przeprowadziła również duży atak na infrastrukturę gazową w obwodach charkowskim i połtawskim.
Kolejnej nocy ostrzelano najważniejsze obiekty energetyczne w obwodzie czernihowskim, odcinając od prądu około 50 tysięcy mieszkańców.
Na podst. AP