Ruina, która milczy, ale nie zapomina – historia pałacu w Chwalimierzu

karkonoszego.pl 1 tydzień temu
W sercu Dolnego Śląska, pośród pól i zapomnianych traktów, leżą majestatyczne ruiny pałacu w Chwalimierzu. Niegdyś symbol potęgi przemysłowej arystokracji, dziś – cicha przestroga przed tym, co dzieje się z dziedzictwem, gdy zabraknie opiekuna. Choć z pałacu pozostały jedynie wypalone ściany, jego historia wciąż tli się pod kamieniami – niczym żar w popiele. Sen przemysłowca

Pod koniec XIX wieku Georg von Kramsta, jeden z najbogatszych śląskich przemysłowców, postanowił zbudować rezydencję, która dorówna europejskim zamkom. Wybrał wieś Frankenthal (dziś Chwalimierz) i zlecił projekt Karlowi Schmidtowi – architektowi, który miał już na koncie Belweder na Wzgórzu Partyzantów we Wrocławiu. Pałac powstał w latach 1884–1885, w stylu eklektycznym, z elementami neogotyku i neorenesansu.

[foto:7344822]

Wieża z herbem Kramstów górowała nad okolicą, a do kompleksu prowadziła monumentalna brama wjazdowa. Otoczony parkiem krajobrazowym z tarasami, pawilonami i fontannami, pałac był perłą architektoniczną regionu. W jego sąsiedztwie działał rozległy folwark z oborami, spichrzami i domem zarządcy. To nie był tylko dom – to był manifest potęgi, estetyki i pieniędzy.

[foto:7344827]

Upadek cesarstwa, upadek pałacu

Georg von Kramsta nie zdążył długo cieszyć się rezydencją – zmarł
Idź do oryginalnego materiału