NATO powinno ustalać cele zdolnościowe nie tylko dla państw członkowskich, ale także dla przemysłu obronnego, stwierdził wczoraj Micael Johansson, prezes szwedzkiego koncernu Saab.
Podczas wystąpienia otwierającego doroczne wydarzenie firmy w Brukseli, Micael Johansson argumentował, iż Sojusz Północnoatlantycki powinien określić nowe cele zdolnościowe w postaci „minimalnych wymagań dotyczących potencjału przemysłowego”.
W ubiegłym tygodniu niemiecki generał porucznik Alexander Sollfrank, dowódca połączonych operacji Bundeswehry, ostrzegł, iż Rosja może w każdej chwili zaatakować państwa sąsiadujące należące do NATO.
Szef Saaba ocenił, iż NATO w takiej sytuacji powinno zastanowić się, „jak zapewnić bezpieczeństwo dostaw” sprzętu wojskowego, a nie jedynie wskazywać rządom, co mają kupować.
Obecnie Sojusz wyznacza cele zdolnościowe dla swoich członków, określając rodzaj sprzętu, jaki powinni nabywać, by realizować plany obronne Sojuszu.
Natowscy urzędnicy powoływali się na te nowe cele, uzasadniając potrzebę zwiększenia przez wszystkie państwa członkowskie podstawowych wydatków obronnych do poziomu 3,5 proc. PKB. Cele te są o jedną trzecią wyższe od poprzednich.
NATO nie wyznacza jednak żadnych celów dla sektora prywatnego, co – jak argumentował Johansson, będący także prezesem Europejskiego Stowarzyszenia Przemysłów Obrony (ASD), głównej organizacji lobbingowej branży – nie pozwala na stworzenie silnego zaplecza przemysłowego gotowego na sytuacje wojenne.
Cele dla przemysłu?
Johansson chciałby, aby NATO „zaczęło myśleć o celach zdolnościowych dla przemysłu” i przygotowywało się na ewentualne konflikty. Oznaczałoby to opracowanie planu dotyczącego tego, w jakich regionach powinny powstawać fabryki amunicji czy rakiet, które w razie potrzeby można byłoby gwałtownie rozbudować.
Sektor obronny ma za sobą miesiąc niepokoju w związku z przyszłością łańcuchów dostaw, od kiedy Chiny ogłosiły wstrzymanie eksportu metali ziem rzadkich do celów wojskowych. Pekin ostatecznie zawiesił tę decyzję. – choćby jeżeli mamy okres bez kryzysu, musimy mieć nad tym kontrolę” – powiedział Johansson.
Według Tarji Jaakkoli, zastępczyni sekretarza generalnego NATO, która również uczestniczyła w wydarzeniu, zapasy przemysłowe już znajdują się w centrum zainteresowania Sojuszu.













