Strzelanina koło Białego Domu: Trump zapowiada deportacje Afgańczyków

upday.com 2 godzin temu
Służby bezpieczeństwa reagują na strzelaninę w pobliżu Białego Domu w Waszyngtonie (Zdjęcie symboliczne) (Photo by Anna Moneymaker/Getty Images) Getty Images

Dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej zostało ciężko rannych w strzelaninie koło Białego Domu w Waszyngtonie. FBI zidentyfikowało 29-letniego Afgańczyka jako podejrzanego o atak, który wywołał ostrą reakcję prezydenta Donalda Trumpa i zapowiedź nowych kontroli imigrantów z Afganistanu.

Incydent miał miejsce w środę wieczorem czasu polskiego. Szef FBI Kashel Patel określił zdarzenie jako «haniebny czyn» i atak na funkcjonariuszy federalnych organów ścigania. Gubernator stanu Wirginia Zachodnia początkowo poinformował o śmierci żołnierzy, ale później wycofał to oświadczenie, powołując się na sprzeczne informacje.

Mocna reakcja Trumpa

Prezydent USA wystąpił publicznie kilka godzin później, w nocy po godzinie 3 czasu polskiego. Trump nie tylko ostro potępił atak, ale zapowiedział daleko idące konsekwencje.

«Zwierzę, które postrzeliło dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej (...) również jest ciężko ranne, ale niezależnie od tego zapłaci bardzo wysoką cenę» – oświadczył Trump na piśmie.

W swoim wystąpieniu prezydent ogłosił rewizję polityki wobec Afgańczyków przyjętych do USA w 2021 roku. «Musimy teraz ponownie zbadać każdego cudzoziemca, który wjechał do naszego kraju z Afganistanu za kadencji Bidena, i musimy podjąć wszelkie niezbędne środki, aby zapewnić wydalenie z każdego kraju każdego cudzoziemca, który nie jest jego obywatelem lub nie przynosi korzyści naszemu krajowi» – powiedział Trump.

Kim jest podejrzany

FBI zidentyfikowało podejrzanego jako Rahmanullaha Lakanwala. 29-latek pochodzi z Afganistanu i przybył do USA w 2021 roku w ramach programu "Allies Welcome". Według ustaleń służb przez ponad dekadę służył w armii afgańskiej, walcząc przeciwko Talibom w Kandaharze u boku amerykańskich sił specjalnych.

Program "Allies Welcome" został uruchomiony za administracji Joe Bidena po wycofaniu amerykańskich wojsk z Afganistanu. Miał na celu przesiedlenie Afgańczyków, którzy współpracowali z rządem USA lub wspierali amerykańskie siły.

Wzmocnienie bezpieczeństwa stolicy

Sekretarz wojny Pete Hegseth zapowiedział zdecydowane działania. «Strzelanina w Waszyngtonie tylko wzmocni naszą determinację — wysyłamy do Waszyngtonu 500 kolejnych żołnierzy Gwardii Narodowej. Nigdy nie cofniemy się. Zabezpieczymy naszą stolicę» – oświadczył Hegseth.

Prokurator generalna Pam Bondi potwierdziła, iż na miejscu strzelaniny obecni byli agenci federalni. Władze nie ujawniły dotąd motywów podejrzanego.

Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).

Idź do oryginalnego materiału