Rzucili wszystko, by walczyć po stronie Ukrainy. "Zostanę tak długo, jak będę mógł"
Zdjęcie: Kolumbijczyk Iberson Raul Martinez dobrowolnie wstąpił do ukraińskiej armii
Nie tylko Moskwa może pochwalić się zagranicznymi najemnikami, którzy wspierają jej szeregi na froncie. Okazuje się, iż od początku rosyjskiej inwazji do ukraińskiej armii dołączyło ok. 8 tys. ochotników z kilkudziesięciu państw. Mężczyźni z państw Ameryki Południowej tworzą w siłach Kijowa całe kompanie. — Moi żołnierze wykonują swoje zadania — i to bardzo skutecznie. Staram się im przekazać, iż robią tu coś wielkiego, coś, co dotyczy nas wszystkich — mówi ich dowódca o pseudonimie "Muzyk". Wśród ochotników jest 37-letni Oliver, który wrócił do Ukrainy na kolejną już misję. Osoby, takie jak on, mogą okazać się najważniejsze w decydującym dla Kijowa momencie.















