W Lublinie trwa Wojewódzki Zjazd Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego, w którym bierze udział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL podczas spotkania wymieniał najważniejsze zadania, które udało się zrealizować jego partii w koalicji rządzącej: – Udało się załatwić kilka fundamentalnych spraw. To po pierwsze kwestia niekontrolowanego napływu zboża z Ukrainy. Za naszych rządów zmieniono regulacje na poziomie europejskim i nastąpił powrót do zasad sprzed wybuchu wojny. Po drugie nastąpiło odejście od Zielonego Ładu, który wprowadzał Janusz Wojciechowski jako program rolny PiS-u na poziomie europejskim. Po trzecie sprawa Mercosur-u – na wniosek PSL-u cały rząd się zgodził, iż trzeba blokować tę umowę.
– Z inicjatywy PSL-u 11 lipca został ustanowiony świętem państwowym jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu – mówił podczas wizyty w Lublinie Władysław Kosiniak-Kamysz. – Dla nas ta pamięć i tożsamość jest ważna. Wiem, iż dla mieszkańców Lubelszczyzny, choćby dla Chełma – Miasta Ratownika – który jako pierwszy przyjmował tych, którzy uciekali (z Ukrainy przed agresją rosyjską), to nie jest sprawa rozdrapywania ran, ale chęci ich zabliźnienia, Dlatego ekshumacje, pochówek i pamięć to jest nasz warunek wobec partnerów z Ukrainy. Trudno budować swoją przyszłość, jeżeli nie ma upamiętnienia przeszłości.
Do tej pory 11 lipca był obchodzony jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu na podstawie uchwały Sejmu z 2016 roku. Ustawa złożona przez klub PSL i przyjęta przez Sejm nadaje Narodowemu Dniu Pamięci rangę święta państwowego.
Podczas dzisiejszego (28.05) spotkania przedstawicieli PSL są wybierane władze struktur wojewódzkich partii.
Ich prezes, Krzysztof Hetman podsumował cztery lata swojej dobiegającej końca kadencji: – Jestem w ogóle zadowolony ze współpracy w koalicji 15 października. Mamy już wiele rzeczy, które zostały zrealizowane. Szczególnie istotna z punktu widzenia województwa lubelskiego jest sprawa powrotu do starych zasad handlu produktami rolnymi z Ukrainą. I niezwykle istotną sprawą jest nałożenie zaporowych, 50-procentowych ceł na produkty rolne pochodzące z Białorusi i Rosji, o co rolnicy apelowali od wielu, wielu lat.
RyK / opr. ToMa
Fot. PAP/Wojtek Jargiło