
Według litewskiej prokuratury, cytowanej przez Radio ZET, podpalenia w Wilnie dokonał małoletni cudzoziemiec, działający w zorganizowanej grupie terrorystycznej. Następnie pojechał do Polski, gdzie od rosyjskiego wywiadu dostał BMW 530.
O podpalenie marketu w Warszawie Prokuratura Krajowa oskarżyła Białorusina Stepana K. Miał on rozlać w markecie łatwopalną ciecz i pozostawić urządzenia umożliwiające zdalne wywołanie pożaru, a następnie je uruchomić. Ustalono również, iż Stepan K. nagrał telefonem swoje działania, aby udokumentować przeprowadzenie aktu sabotażu. Część tych materiałów została następnie opublikowana na rosyjskich portalach propagandowych.
Ustalono, iż podejrzany Stepan K. dokonał powyższego podpalenia działając na rzecz obcego wywiadu, tj. wywiadu Federacji Rosyjskiej, i na polecenie rosyjskich służb specjalnych.