Zdrada na szczytach władzy w USA. To nie film, to rzeczywistość

opolska360.pl 1 godzina temu

Tak serio, to, co zobaczyliśmy w kilkunastu ostatnich dniach, jest szokujące. Zwłaszcza w świetle ostatnich doniesień Agencji Bloomberga o roli, jaką odegrał w tym Steve Witkoff, specjalny wysłannik prezydenta USA do spraw rozmów pokojowych między Ukrainą i Rosją. Okazuje się, iż nadaje się do tego tak, jak w hiena w roli pośrednika w sporze między wilkiem i owcą.

Steve Witkoff w rozmowach z wysłannikami Kremla nie kryje sympatii do Władimira Putina. Instruuje ich, jak najlepiej podejść Donalda Trumpa – czyli swojego szefa. Radzi Rosjanom, by przygotowali katastrofalny dla Ukrainy, Europy i Polski plan, który on przedstawi jako własny.

To komu on służy? W naszych realiach to po prostu zdrada, przynajmniej dyplomatyczna. Trump nie zaprzeczył informacjom Bloomberga, a zapytany o komentarz w sprawie Witkoffa, odparł lakonicznie, iż to element negocjacji. Ale ultimatum dla Ukrainy cofnął.

Co z tego wynika dla reszty świata? Że jak się chce załatwić jakąś istotną sprawę o znaczeniu międzynarodowym, to trzeba iść do Putina. On potem przekona Trumpa.

Steve Witkoff doradzał Rosjanom – to część walki o władzę w Białym Domu?

Wracając do wątku filmowego, gdyby to miał być serial, jeden odcinek należy się Polsce. Powinna go zaczynać scena z Sejmu, jak posłowie PiS po wyborach w USA skandują: Donald Trump! Donald Trump!

Tymczasem między bajki należy włożyć te opowiastki o jakichś specjalnych relacjach między obecnym prezydentem USA, a PiS oraz Karolem Nawrockim. Że Polska zajmuje jakieś szczególne miejsce w sercu Trumpa. Dla niego zupełnie się nie liczymy. W jednej chwili, bez pytania nas o opinię, był gotów zdegradować Polskę do członka NATO drugiej kategorii i zburzyć całą architekturę bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.

Obecnie Marco Rubio, sekretarz stanu USA oraz Europa czynią gorączkowe zabiegi, by propozycje kapitulacji przed Putinem zmienić w coś sensownego. Zamieszanie wokół tego „planu”, który przeraził choćby Republikanów, oraz przecieki do Bloomberga świadczą, iż w Białym Domu trwa walka o władzę.

Być może Steve Witkoff straci posadę i byłby to jedyny pozytywny skutek tej afery. Bo w to, iż Putin zaakceptuje zmodyfikowany plan zawarcia rozejmu, po prostu nie wierzę. Jemu wciąż ta wojna się opłaca. Także dzięki Trumpowi.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału