Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało listę beneficjentów środków z Krajowego Planu Odbudowy dla sektora kultury, wywołując burzę w internecie. Według wp.pl eksperci wyłonili 924 przedsięwzięcia, które otrzymają dofinansowanie na łączną kwotę 102,6 mln zł ze złożonych 4765 wniosków. Decyzje podejmował Komitet Selekcyjny złożony z niezależnych ekspertów.
Pieniądze trafią między innymi do iluzjonistów, fundacji aktorki Krystyny Jandy i zespołu Poparzeni Kawą Trzy. Jak informuje bankier.pl, internauci i politycy opozycji krytykują racjonalność przeznaczania środków europejskich na nie do końca jasne projekty kulturalne.
Kontrowersyjni beneficjenci dotacji
Firma Eventrick właściciela Macieja Piskorza, iluzjonisty, otrzymała 200 tys. zł na program "Szkoła sztuczek - spotkania z iluzją". Fundacja Krystyny Jandy na Rzecz Kultury dostała taką samą kwotę na spektakl "Teatr bez barier: Pan Hoho" w Teatrze Polonia.
Zespół Poparzeni Kawą Trzy, w którego skład wchodzą dziennikarze Radia Zet i RMF FM, otrzymał ponad 153 tys. zł na "innowacyjny koncert hybrydowy z mentoringiem debiutantów i transmisją online". Według businessinsider.com.pl zespół wydał oświadczenie, iż spółkę założyli rok przed naborem, a środki przeznaczone są na organizację koncertu, który odbywa się cyklicznie od blisko 20 lat.
Najbardziej kontrowersyjne projekty
Agencja Muzyczno-Producencka ILLEGALBREAKS z Gdańska otrzymała 200 tys. zł na program "Techno Balkon. Muzyka z widokiem na miasto" - cykliczne imprezy muzyki techno na balkonie gdańskiej Hali Olivii. Jak informuje wp.pl, współwłaścicielem organizatora imprez jest beneficjent dotacji Dawid Należyty.
Fundacja Ambasada Kultury dostała 183,6 tys. zł na projekt o nazwie "Prezent urodzinowy", a 30 tys. zł otrzymał projekt "Przyrodnie ciała - w stronę dekolonizacji i wspierania nowych więzi kobiecych, queerowych, zwierzęcych". Stowarzyszenie Sistrum - Przestrzeń kultury lesbijskiej otrzymało 71 tys. zł na projekt "Wesele. Rewizja".
Eksperci ostrzegają przed systemowymi problemami
Krzysztof Izdebski, prawnik i ekspert Fundacji Batorego, uważa, iż problem z KPO jest złożony i nie dotyczy tylko Polski. "Było dużo narzekania ze strony przedsiębiorców w innych krajach europejskich, iż muszą czekać na decyzje" - mówi wp.pl. Zdecydowano się więc na większą elastyczność w przyznawaniu środków, aby pieniądze wydawać szybciej.
Problemem jest według eksperta zbyt mało czasu w ocenę wniosków oraz pośpiech wynikający z faktu, iż po 2026 roku nie będzie można już wydawać pieniędzy z KPO. "Trzeba tak zorganizować proces wyboru beneficjentów, by jak najbardziej ryzyko zminimalizować" - komentuje Izdebski.
Kontekst poprzednich skandali
Kilkanaście dni temu wybuchła afera wokół dotacji dla firm z sektorów HoReCa, które według doniesień medialnych otrzymały środki z KPO między innymi na firmowe jachty. Jak informuje wp.pl, minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała kontrolę kolejnych projektów i wstrzymanie wypłat do czasu weryfikacji umów.
Prokuratura Europejska wszczęła śledztwo w sprawie wykorzystania pieniędzy z polskiego KPO w sektorze HoReCa. Z danych PARP wynika, iż podpisano 3005 umów z przedsiębiorcami, a przedsiębiorcom wypłacono 110 mln zł z całkowitej kwoty wsparcia 1,24 mld zł.
Źródła wykorzystane: "wp.pl", "bankier.pl", "businessinsider.com.pl" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.