Operacje informacyjne, operacje wpływu, czy tzw active measures to dość specyficzny aspekt działań cyber. Wydawać by się mogło, iż jest to zagadnienie zupełnie odrębne od cyber szpiegostwa czy sabotażu. Ze względu jednak na to jak wielką rolę w ich prowadzeniu odgrywa Internet, media społecznościowe i inne formy komunikacji cyfrowej, często to właśnie zespoły threat intelligence zajmują się ich śledzeniem i analizą. A ściślej rzecz biorąc wynika to z tego, iż tworzenie infrastruktury, wykorzystanie kanałów komunikacji, czy tworzenie wiarygodnych postaci w dużej mierze pokrywa się z metrologią działań w klasycznych operacjach cyber.
W poprzednim poście zajmowaliśmy się francuską doktryną operacji ofensywnych. Tym razem przyjrzymy się nowszemu dokumentowi, który traktuje o operacjach wpływu prowadzonymi metodami informatycznymi (Lutte Informatique d’Influence, w uproszczeniu L2I). Opublikowany bowiem w październiku 2021 dokument Publiczne Elementy Doktryny Informatycznych Operacji Wpływu (Éléments publics de doctrine militaire de lutte informatique d’influence (L2I)) skupia się właśnie na tej dziedzinie. Publikacja dokumentu ogłoszona została podczas konferencji prasowej z udziałem ówczesnej szefowej Ministerstwa Sił Zbrojnych Florence Parly i Szefa Sztabu Generalnego Generała Thierry’ego Burkharda. Dezinformacja i próby wpływu na opinię publiczną to narzędzia, które w oczywisty sposób kojarzą się raczej z państwami autorytarnymi niż demokratycznymi, a otwarte przyznanie się do tego rodzaju działań wzbudziło więc kontrowersje. Z drugiej strony Parly podkreślała siłę i wagę aktywności informacyjnych, stwierdzając nawet, iż mogą one umożliwić „wygraną bez walki”. Jak więc Francja poradziła sobie z dylematami związanymi z zaangażowaniem w działania dezinformacyjne starając się jednocześnie poruszać się w ramach porządku prawa międzynarodowego i zasad wyznawanych przez państwa liberalnej demokracji? Spójrzmy do samego dokumentu.
Preambuła doktryny jasno określa działania informacyjne jako integralne element strategii wojskowej, co spowodowane jest koniecznością zapobiegania wrogim operacjom wpływu i tworzenia własnej narracji. Dalej, podkreślana jest rola mediów społecznościowych i związane z nimi możliwości błyskawicznego rozpowszechniania informacji, a co za tym idzie możliwości inspirowania zamachów i podkopywania zaufania do instytucji działających w czasach kryzysu.
Doktryna dotyczy informatycznych operacji wpływu, więc już w preambule znajdziemy też odwołanie do ścisłego związku operacji informacyjnych i cyberprzestrzeni o którym wspominałem na samym początku postu. Autorzy podkreślają jak adekwatności cyberprzestrzeni i związana z nią dostępność środków dystrybucji informacji przekłada się na wzrost liczby i intensywności incydentów motywowanych politycznie i finansowo. Dlatego też, dokument realizuje założenia Przeglądu Obrony Strategicznej i Bezpieczeństwa Narodowego z 2017 i Aktualizacji Strategii z 2021 i daje Ministerstwu Sił Zbrojnych narzędzia do przeciwstawiania się nowemu rodzajowi zagrożeń. W dalszej części preambuły ponownie znajdziemy odwołanie do koncepcji „wygrania wojny przed wojną” i nawiązanie do konieczności ograniczania operacji tego rodzaju do działań wojskowych.
Właściwa treść doktryny zaczyna się od opisu cyberprzestrzeni, ze szczególną rola mediów społecznościowych, jako środowiska walk informacyjnej. Francja traktuje zresztą media społecznościowe niemalże jako synonim przestrzeni informacyjnej – infografika zawarta na samym początku rozdziału prezentuje statystyki pokazujące ile aktywności ma miejsce w ciągu minuty w poszczególnych środkach komunikacji:
Jak widzimy maile, które jeszcze jakiś czas temu mogłyby być utożsamiane z podstawowym środkiem cyfrowej komunikacji stały się jedynie jednym z wielu kanałów komunikacji. Dodatkowo doktryna podkreśla, iż treści przekazywane dzięki popularnych portali społecznościowych nie są wyłącznie suchym przekazaniem dalej treści tworzonych przez użytkowników. Algorytmy kształtują to które treści są promowane co wpływa na widoczności poszczególnych ideologii i społeczności, a w rezultacie może wpływać na podejmowanie decyzji przez odbiorców.
W części tej pada również stwierdzenie najważniejsze dla funkcjonowania doktryny – wojna to nie tylko starcia sił zbrojnych, ale też walka pomiędzy spierającymi się racjami. Czytamy tutaj, iż na każdym etapie konfliktu walczące strony starają się narzucić sobie wzajemnie swoją wolę, a walka informacyjna jest metodą budowania wsparcia dla własnych wysiłków i podkopywania wsparcia rywali.
Doktryna wymienia sześć cech charakterystycznych warstwy informacyjnej cyberprzestrzeni:
- Szybkie rozprzestrzenianie się informacji i niezależność od granic i geografii.
- Usunięcie raz rozpowszechnionej informacji jest niemożliwe ze względu na łatwość kopiowania i przechowywania treści.
- Metody tworzenia, przechowywania, i rozpowszechniania informacji są cały czas udoskonalane.
- Możliwość anonimowego rozpowszechniania informacji.
- Każdy może być twórcą treści i publikować je bez żadnej zewnętrznej kontroli.
- Stosowanie prawa stanowionego jest trudne, de facto administratorzy serwisów tworzą własne regulacje.
Następnie opisane są wyzwania z którymi już teraz mierzą się Siły Zbrojne Francji w zakresie walki informacyjnej. Otóż Francja od 2015 obserwuje nasilenie działań propagandowych ze strony grup terrorystycznych, które prowadzą rekrutacje i nawołują do aktów przemocy. Dodatkowe obserwowane są ataki na morale francuskich żołnierzy i rozpowszechnianie fałszywych informacji w celu utrudnienia działań wojsk. Dokument wymienia też dwa rodzaje podmiotów zaangażowanych we wrogie operacje:
- Inne państwa mające na celu destabilizacje, osłabienie, i podważenie autorytetu organów państwowych.
- Grupy przestępcze, terrorystyczne, i inne organizacje quasi-państowe wykorzystujące operacje informacyjne do propagandy, zbierania funduszy, rekrutacji, i koordynacji działań.
Z drugiej strony wskazane jest, iż skuteczne działania informacyjne są konieczne dla zapewnienia przewagi operacyjnej. Aktywności francuskich sił mają prowadzić do zapobiegania formowaniu się wrogich społeczności w mediach społecznościowych, zapobiegać rekrutacji w rejonach działań oraz promować wsparcie dla sił francuskich. Warto zwrócić uwagę na skupienie uwagi na grupach terrorystycznych i rekrutacji, co jest prawdopodobnie pokłosiem szerokiego zaangażowania Francji poza granicami kraju, szczególnie w państwach Afryki.
Zgodnie z definicją informatycznych operacji wpływu zawartą w doktrynie, pojęcie to dotyczy operacji wojskowych prowadzonych w warstwie informacyjnej cyberprzestrzeni aby wykrywać i przeciwdziałać atakom, wspierać komunikację strategiczną (StratCom), dostarczać wsparcia wywiadowczego i stosować podstępy, niezależnie lub w ramach innych aktywności. Definicja opiera się na wcześniej opisanej warstwie informacyjnej co przekłada się na to, iż L2I będą polegały na rozpowszechnianiu i promowaniu treści w cyfrowych kanałach komunikacji. Można więc przyjąć, iż cechy warstwy informacyjnej takie jak szybkość rozpowszechniania informacji, możliwość anonimowej publikacji czy brak regulacji będą w pełni wykorzystywane przez wojska Francji dla maksymalizacji uzyskanego efektu. Interesująca jest również klasyfikacja czynności z podziałem na trzy kategorie: obserwacja, obrona i aktywności. Obserwacja obejmuje identyfikację wrogich operacji, i analizę intencji; obrona to przeciwstawianie się wrogim działaniom i ograniczenie ich efektów, a aktywności to wspomaganie działań sił zbrojnych, uderzanie w wiarygodność wrogów i wspieranie działań kinetycznych podstępem. Zatrzymajmy się na chwilę przy ostatniej kategorii, gdyż to właśnie ona zawierać może potencjalnie kontrowersyjne elementy, jak mówiąc wprost rozpowszechnianie przez Francję fałszywych informacji. W przykładach wymienionych w doktrynie znajdziemy wspieranie sił zbrojnych na mediach społecznościowych, wpływanie na decyzje podmiotów w sytuacjach kryzysowych, weryfikacja fałszywych informacji rozpowszechnianych przez wroga i stosowanie podstępu. O ile promocja na mediach społecznościowych i walka z fake newsami to akceptowalne dla wszystkich elementy, to już wpływ na podejmowanie decyzji i operacje podstępu mogą budzić wątpliwości. Wojsko oczywiście stosuje podstępy i oszustwa tak długo jak istnieje wojna, jednak w tym kontekście będzie to oznaczać rozpowszechnianie treści, które siłą rzeczy będą docierać do cywilów, i to być może na skalę światową.
Dokument jednak jasno określa, iż operacje wpływu podlegają normą prawa krajowego i międzynarodowego. Aktywności te mają więc w czasach pokoju nie naruszać zasady nieinterwencji i respektować zasady ustanowione przez Kartę Narodów Zjednoczonych. Podlegają również reżimowi prawnemu adekwatnemu dla działań sił zbrojnych. Środki stosowane ramach konfliktów mają z kolei nie naruszać prawa konfliktów zbrojnych, i podobnie jak operacje kinetyczne muszą być prowadzone z poszanowaniem zasady rozróżnienia celów, konieczności i proporcjonalności. Każda użycie przedmiotowych środków ma również być poprzedzona stworzeniem zasad prowadzenia walki uwzględniających okoliczności polityczne, operacyjne, i prawne. Francja zdecydowała więc, iż działania informacyjne podlegać będą zasadniczo takiemu samemu rygorowi jak operacje kinetyczne. Podkreśla to powagę sytuacji i podejście do problemu, które realnie traktuje informacje i starania propagandowe jako potencjalnie równie dotkliwe co „klasyczne” aktywności wojskowe. Może jednak zastawiać jak ściśle może być przestrzegana zasada rozróżnienia celów w sytuacji gdy z samej swojej natury cyberprzestrzeń ma natychmiastowo rozpowszechniać treści bez względu na ograniczenia geograficzne. Można wyobrazić sobie metody ograniczające zasięg oddziaływania jak np.: stosowanie języka popularnego tylko w określonym obszarze, czy manipulacja algorytmów do regionalnej promocji treści. O ile jednak nie mówimy o propagandzie rozpowszechnianej w zamkniętych grupach, to tak czy inaczej treści będą dostępne dla osób trzecich i konsumowane przez nie. Wydaję się więc, iż największe znacznie będzie miało takie dopasowanie treści aby nie wpływały na podejmowanie decyzji przez osoby nie będące celem operacji – pamiętajmy, iż właśnie kształtowanie podejmowanie decyzji jest jednym z założeń L2I.
Jak przystało na aktywności związane z cyberprzestrzenią, jednym z wyzwań przed którymi stoją siły Francji jest rekrutacja specjalistów i zaspokajanie potrzeb kadrowych. Warto podkreślić, iż ze względu na interdyscyplinarny charakter działań informacyjnych zakres wymaganych umiejętności faktycznie jest bardzo szeroki. Z jednej strony mamy bowiem punkty styczne z prowadzeniem ofensywnych i defensywnych operacji cyber, z drugiej natomiast całość wiedzy potrzebną do skutecznego tworzenia materiałów propagandowych oddziałujących na odbiorców. Naturalnie nie jest koniecznie znalezienie osób posiadających wszystkie te umiejętności jednocześnie – w końcu zespoły prowadzące CNO też składają się z szeregu różnych specjalności jak deweloperzy, analitycy, operatorzy implantów, administratorzy. Elementy informacyjne dokładają jednak kolejną cegiełkę do wachlarza wymaganych ról, a co więcej specjaliście skupionemu na psychologicznej i propagandowej stronie działań prawdopodobnie dalej jest do operatora cyber, niż przykładowo administratorowi infrastruktury do dewelopera narzędzi. Znalezienie tego rodzaju personelu, który będzie umiał poruszać się na obu tych płaszczyznach może zatem stanowić problem dla Francji. Doktryna jednak zakłada dodatkowe 1.7 miliarda euro, które mają być przeznaczone właśnie na zdolności w zakresie L2I.
Podobnie jak doktryna działań ofensywnych, również ten dokument silnie zaznacza rolę współpracy z sojusznikami w obronie przed operacjami informacyjnymi, jak i wsparcie inicjatyw NATO i UE w tym zakresie.
Jakkolwiek kontrowersyjnym zagadnieniem może być stosowanie przez służby państwowe manipulacji i propagandy, podejście przyjęte przez Francję wydaję się w tym zakresie bardziej adekwatne niż unikanie tematu w przestrzeni publicznej. Przyjęta doktryna zrównując aktywności informacyjne z innymi rodzajami operacji wojskowych ujmuje je w reżim prawny zakładający zasady proporcjonalności i konieczności stosowanych środków, jak i rozróżnienia celów. Podejście takie uwypukla rangę odpowiednią do konsekwencji, które mogą z nich wynikać, czego przykłady obserwujemy na co dzień w kontekście kolejnych rosyjskich „active measures” wycelowanych w państwa europy. Specyfika operacji wpływu sprawia, iż Francuskie Siły Zbrojne będą prawdopodobnie musiały mierzyć z wieloma dylematami odnośnie stosowanych metod – jak choćby wskazany problem z rozróżnianiem celów. Jednak być może właśnie to będzie motorem do wykształcenia się ram działań informacyjnych stosowanych przez państwa demokratyczne.