Rosnące napięcia międzynarodowe sprawiają, iż pytanie o bezpieczeństwo przestaje być jedynie teoretyczne. Coraz więcej osób zastanawia się, czy istnieją na świecie miejsca, gdzie można byłoby przetrwać, gdyby najgorsze scenariusze się ziściły. I, jak się okazuje, takie lokalizacje istnieją. Na liście zabrakło jednak Polski, co w kontekście geopolityki i bliskości rosyjskiej granicy nie powinno dziwić. Zamiast tego uwagę zwracają kraje, które nie kojarzą się z codziennym życiem, a bardziej z surową naturą, spokojem i... odległością.
REKLAMA
Zobacz wideo Rejs na Antarktydę. Od tego miejsca zależy przyszłość naszej planety [Gazeta.pl na Antarktydzie]
Jakie kraje są najbezpieczniejsze w razie wojny? W topce nieoczywista Argentyna
W rankingu uwzględniono m.in. stabilność polityczną, samowystarczalność żywieniową, neutralność oraz geograficzną izolację, czyli czynniki, które w razie globalnego konfliktu mogą decydować o bezpieczeństwie mieszkańców. Choć zestawienie otwiera Antarktyda, trudno uznać ją za realną alternatywę. To nie państwo, ale kontynent objęty specjalnym traktatem międzynarodowym, który zakazuje m.in. działalności militarnej i osadnictwa cywilnego. Jako pierwsze wśród państw "Daily Mail" wskazuje Argentynę, kraj o rozległym terytorium, zróżnicowanym klimacie i bogatych zasobach naturalnych. Jej atutem jest m.in. zdolność do produkcji odpornych na zmiany klimatyczne upraw, co może okazać się niezwykle istotne w przypadku wojny i związanych z nią kryzysów żywnościowych.
Drugie miejsce zajmuje Bhutan - niewielkie państwo położone w Himalajach, które od lat konsekwentnie unika udziału w konfliktach międzynarodowych i regularnie plasuje się w czołówce najbardziej pokojowych państw na świecie. Na trzeciej pozycji uplasowała się Nowa Zelandia, doceniana za stabilność polityczną, geograficzną izolację oraz zasoby naturalne, w tym dostęp do czystej wody, żyznej ziemi i odnawialnych źródeł energii. Wszystkie trzy kraje łączy jedno: pozostają z dala od ognisk napięć geopolitycznych, a ich potencjał umożliwia względnie niezależne funkcjonowanie choćby w obliczu globalnego kryzysu.
Czy Islandia będzie bezpieczna podczas III wojny światowej? Ma ku temu solidne podstawy
W zestawieniu znalazły się również państwa, które na co dzień rzadko trafiają do analiz geopolitycznych, ale w kontekście globalnego zagrożenia zyskują na znaczeniu. Islandia to przykład kraju o stabilnym ustroju i niezależności energetycznej, którego położenie z dala od światowych napięć może okazać się jego największą przewagą. Grenlandia, formalnie należąca do Danii, to rozległe, surowe terytorium z niskim zaludnieniem i niemal zerową wartością militarną.
Daleko na Pacyfiku znajdują się natomiast wyspiarskie państwa, takie jak Fidżi i Tuvalu, których izolacja i brak powiązań z wielkimi graczami politycznymi mogą uczynić je bezpiecznymi azylami. Na liście znalazło się również Chile - państwo stabilne, bogate w surowce, a przy tym położone z dala od rejonów o wysokim ryzyku militarnym. Każde z tych miejsc, według redakcyjnych ekspertów z "Daily Mail", może oferować coś, co dziś staje się coraz cenniejsze: względny spokój.
Które miejsce, twoim zdaniem, jest najbezpieczniejsze w obliczu globalnych napięć? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu. Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
