Nowe rozporządzenie nakłada na wójtów, burmistrzów i starostów obowiązki, o których jeszcze rok temu nikt nie myślał. W razie wojny to właśnie oni będą musieli zorganizować masowy exodus ludności. Przyjęto rozporządzenie i wiadomo już też kto powinien być ewakuowany ze stref zagrożenia, jako pierwszy.

Fot. Warszawa w Pigułce
Od 26 czerwca 2025 roku polskie samorządy żyją w nowej rzeczywistości. Weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów, które w praktyce oznacza prawdziwą lawinę dodatkowych obowiązków związanych z przeprowadzaniem ewakuacji ludności w czasie klęsk żywiołowych lub wojny. To już nie są abstrakcyjne scenariusze z podręczników, ale konkretne zadania, za które lokalni politycy ponoszą osobistą odpowiedzialność.
Wojna zmusiła rząd do działania
Impulsem do stworzenia szczegółowych przepisów była oczywiście wojna w Ukrainie, która brutalnie pokazała, jak ważna jest sprawna organizacja ewakuacji ludności cywilnej. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa we współpracy z Wojskiem Polskim rozpoczęło prace nad bezprecedensowym w historii kraju planem – zorganizowaną ewakuacją całej ludności Polski w sytuacji ekstremalnego zagrożenia.
Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej daje nam zadanie, które polega na tym, iż – w relacji ze Sztabem Generalnym – mamy przygotować wytyczne dla wojewodów w zakresie planów ewakuacji ludności – mówił Zbigniew Muszyński, dyrektor Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Pierwsze wytyczne mają być gotowe do końca 2025 roku, ale najważniejsze procedury są testowane już teraz.
Zadanie jest monumentalne – opracować logistykę, systemy komunikacji i procedury dla blisko 38 milionów obywateli. To nie są już teoretyczne dywagacje, ale realne działania podyktowane nową ustawą i bolesnymi lekcjami płynącymi z konfliktu za wschodnią granicą.
Na samorządy spadły zadania, których nie znają
Rozporządzenie narzuca wójtom, burmistrzom i prezydentom miast zadania, które do tej pory były domeną służb specjalnych lub wojska. Na obszarze zagrożenia muszą oni niezwłocznie ustalić obszary pierwszej ewakuacji, oszacować liczbę osób do ewakuacji, wyznaczyć główne drogi i linie kolejowe oraz lokalizacje punktów zbiórki.
Podobne działania muszą podjąć starostowie oraz wojewodowie na wyższych szczeblach samorządowych. Wojewoda współpracuje z dyrektorem Rządowego Centrum Bezpieczeństwa w zakresie określenia kierunków ewakuacji i w czasie wojny w porozumieniu z Siłami Zbrojnymi ustala główne drogi i linie kolejowe do ewakuacji.
Problem polega na tym, iż większość samorządowców nie ma doświadczenia w organizacji tak skomplikowanych operacji logistycznych. Ewakuacja trzymilionowej aglomeracji warszawskiej to zupełnie inne wyzwanie niż przesiedlenie mieszkańców małej miejscowości. Każdy region ma inne problemy – gęstość zaludnienia, infrastrukturę drogową, dostępność środków transportu.
Pierwszeństwo dla najsłabszych
Nowe przepisy jasno określają priorytety ewakuacji. W pierwszej kolejności mają być ewakuowane dzieci wraz z kobietami, kobiety ciężarne, osoby przebywające w placówkach opiekuńczych, szpitalach i innych placówkach zdrowotnych, a także osoby z niepełnosprawnościami lub o ograniczonej zdolności poruszania się.
Organy odpowiedzialne za ewakuację mają postarać się zapewnić wspólny transport dla rodzin, szczególnie matek z dziećmi, osób ze szczególnymi potrzebami i ich opiekunów, a także osób starszych wymagających opieki. To oznacza konieczność przygotowania specjalistycznego transportu medycznego i zapewnienia opieki podczas podróży.
Ewakuacja ma skupić się na ochronie najsłabszych, którzy sami nie będą w stanie uciec przed zagrożeniem. Państwo w dużej mierze liczy na samoorganizację obywateli, ale dla tych, którzy nie mogą się sami ewakuować, odpowiedzialność spoczywa na samorządach.
Tylko niezbędne rzeczy na 72 godziny
Przepisy zakładają również ograniczenie mienia zabieranego przez ewakuowaną ludność. Podczas ewakuacji należy ograniczyć zabierane mienie do tego, które jest niezbędne do przetrwania przez 72 godziny. To praktyczne ograniczenie, które ma zapobiec paraliżowi komunikacyjnemu i przyspieszyć proces ewakuacji.
Osoby ewakuowane powinny mieć zapewnione środki niezbędne do przetrwania podczas przejazdu i pobytu w miejscu tymczasowego schronienia, takie jak żywność, leki, ubrania, woda, środki higieniczne i zaplecze sanitarne. Organizacja tego wszystkiego spada na barki lokalnych władz.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przygotowuje poradniki dla obywateli, które mają stać się powszechną wiedzą. Każdy powinien wiedzieć, jak przygotować tak zwany plecak ewakuacyjny, jakie dokumenty i leki zabrać ze sobą oraz gdzie szukać wiarygodnych informacji.
Walka z dezinformacją i paniką
Szczególną uwagę w rozporządzeniu poświęcono problemowi dezinformacji. Podczas organizowania ewakuacji ludności odpowiedni organ prowadzi działania przeciwdziałające dezinformacji i powstaniu paniki, a także ograniczenie niekontrolowanego przemieszczania się ludności, w szczególności w kierunkach, gdzie wystąpiło zagrożenie.
Wojna w Ukrainie pokazała, jak niebezpieczna może być fałszywa informacja w czasie kryzysu. Ataki na infrastrukturę telekomunikacyjną mogą sprawić, iż najnowocześniejsza technologia stanie się bezużyteczna. Dlatego polskie plany ewakuacyjne zakładają istnienie systemów rezerwowych – megafony, syreny, radiowozy oraz patrole informacyjne.
Kluczowa będzie koordynacja międzywojewódzka. Ewakuacja jednego regionu oznacza potężny napływ ludzi do regionów sąsiednich. Należy z góry ustalić trasy, miejsca docelowe, a także zabezpieczyć zasoby do przyjęcia i zaopatrzenia ewakuowanej ludności.
Nie tylko o ludzi, także o zabytki
Nowe przepisy dotyczą nie tylko ewakuacji ludzi, ale także zabezpieczenia najcenniejszego mienia i dóbr kultury. Do zadań samorządów należy zabezpieczenie szczególnie ważnych obiektów nieruchomych, w tym zabytków wyznaczonych w planach ochrony dóbr kultury na czas wojny, oraz przygotowanie do przemieszczenia zwierząt i innego najcenniejszego mienia.
Minister kultury Hanna Wróblewska przyznała w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Financial Times”, iż resort przygotowuje plan ewakuacji najważniejszych polskich dzieł sztuki na wypadek rosyjskiej inwazji. Minister wyjaśniła, iż prowadzi rozmowy z władzami innych państw, które mogłyby przyjąć ewakuowane dzieła sztuki z około 160 instytucji prowadzonych przez państwo polskie.
Rolą adekwatnych organów obrony cywilnej i ochrony ludności będzie zapewnienie wsparcia w transporcie najcenniejszych dóbr kultury oraz zdeponowanie ich w odpowiednio zabezpieczony sposób w miejscu przechowania.
System uniwersalny na każdy kryzys
Choć bezpośrednim impulsem do prac była wojna, tworzony system ma być uniwersalny. Posłuży nie tylko w przypadku konfliktu zbrojnego, ale także podczas innych katastrof – powodzi na masową skalę, rozległych pożarów lasów, poważnych awarii przemysłowych czy pandemii.
Nowa ustawa kompleksowo podchodzi do ochrony ludności, regulując także kwestie schronów i budowania odporności społecznej. Szczególną uwagę w planach poświęca się osobom o specjalnych potrzebach – niepełnosprawnym, przewlekle chorym, seniorom i dzieciom.
Scenariusz, który do niedawna wydawał się domeną filmów katastroficznych, staje się przedmiotem konkretnych, państwowych przygotowań. To długotrwały proces, ale jego efekty mogą być decydujące w momencie kryzysu. Stawką jest ludzkie życie, a czas na przygotowania jest ograniczony.
Polskie samorządy dostały zadanie, które może okazać się najtrudniejszym wyzwaniem w ich historii. Pytanie brzmi, czy będą gotowe, gdy przyjdzie czas próby.
Źródła: Portal Samorządowy, WNP.pl, Warszawa w Pigułce.