Ukraińskie lotnictwo czeka na nowe samoloty. Umowa ze Szwecją daje szansę na postęp

rzg.pl 14 godzin temu
Zdjęcie: Rosyjski atak na przedszkole w Charkowie. Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV


Po blisko czterech latach pełnoskalowej wojny z Rosją Ukraina przez cały czas utrzymuje i rozbudowuje swoje siły powietrzne. Konieczne jest zwiększenie dostaw nowych samolotów z państw zachodnich, a szansą na postęp jest umowa ze Szwecją dotycząca myśliwców Gripen.

W pierwszej fazie pełnoskalowej agresji przeciwko Ukrainie jednym z głównych celów Rosji było zniszczenie ukraińskiego lotnictwa, co wojsko rosyjskie próbowało osiągnąć już pierwszego dnia, atakując pociskami manewrującymi ukraińskie bazy lotnicze. Uderzenia te trafiły w próżnię – strona ukraińska, wiedząc o zbliżającym się ataku, zawczasu rozśrodkowała samoloty na lotniska polowe, poza miejsca stałego stacjonowania.

Przygotowania do takiego scenariusza zaczęły się de facto jeszcze w 2014 roku, niedługo po rosyjskiej inwazji na Krym i Donbas. Do stanu używalności przywrócono kilkadziesiąt lotnisk z czasów ZSRR, tworząc zaplecze dla działań na wypadek pełnoskalowego konfliktu. Drugim istotnym czynnikiem, który zapewnił przetrwanie ukraińskiego lotnictwa, była wysoka sprawność obrony przeciwlotniczej (opartej wówczas na systemach średniego zasięgu S-300 oraz krótkiego zasięgu Buk). Do połowy marca 2022 roku siły powietrzne Rosji poniosły tak duże straty, iż przestały realizować operacje nad terytorium kontrolowanym przez armię ukraińską.

W tym czasie ukraińskie lotnictwo dysponowało prawie wyłącznie samolotami produkcji radzieckiej. Większość stanowiły myśliwce MiG-29 i Su-27 (łącznie ok. 60 maszyn w stanie w zdatnym do lotów) oraz bombowce Su-24M, a także samoloty szturmowe (używane do bliskiego wsparcia sił naziemnych) Su-25. Z upływem czasu najpoważniejszymi problemami okazały się straty oraz zużycie samolotów, jak również brak części zamiennych i niektórych typów uzbrojenia. Dostawy samolotów MiG-29 z Polski i Słowacji (łącznie ok. 25 sztuk) oraz Su-25 z Macedonii Północnej (cztery sztuki) pozwoliły na tymczasową poprawę sytuacji, ale nie rozwiązały narastającego problemu braku samolotów i ich pogarszającego się stanu technicznego.

Kolejnym utrudnieniem były ograniczone zapasy lub całkowity brak niektórych typów uzbrojenia lotniczego wykorzystywanego przez ukraińskie lotnictwo w walkach z Rosją (zwłaszcza pocisków powietrze-powietrze i precyzyjnych bomb lotniczych). Rozwiązaniem okazało się dostosowanie samolotów do przenoszenia zachodnich typów broni. Dzięki temu ukraińskie MiGi-29 są w stanie zrzucać francuskie bomby kierowane HAMMER i odpalać amerykańskie pociski przeciwradarowe AGM-88 HARM, a bombowce Su-24M przenoszą brytyjsko-francuskie rakiety manewrujące Storm Shadow i SCALP. Rozwiązania te mają jednak charakter tymczasowy i nie są systemowym rozwiązaniem problemu braków uzbrojenia.

Wobec przedłużającej się wojny koniecznością okazały się dostawy zachodnich samolotów wielozadaniowych. Jako pierwsze w połowie 2024 roku na Ukrainę trafiły F-16. Łącznie do października br. Ukraina otrzymała około 50 maszyn tego typu z Belgii, Holandii, Danii i Norwegii; docelowa liczba dostarczonych samolotów ma wynieść ponad 70. W lutym br. rozpoczęły się też dostawy francuskich samolotów Mirage 2000 – na razie wiadomo o przekazaniu sześciu egzemplarzy, jednak ta liczba ma się zwiększyć. To znaczące ułatwienie dla Ukrainy, ponieważ oznacza stosunkowo łatwy dostęp do części zamiennych (co pozwala na utrzymanie wysokiego poziomu sprawności posiadanych maszyn), a także pełną kompatybilność z zachodnimi systemami uzbrojenia.

Szansą na zwiększenie potencjału ukraińskiego lotnictwa jest wstępna umowa na dostawy samolotów wielozadaniowych Gripen, podpisana 22 października. – jeżeli porozumienie zostanie zrealizowane, będzie to największa umowa dotycząca szwedzkich myśliwców w historii – powiedział premier Szwecji Ulf Kristersson podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w zakładach w Linkoeping, gdzie produkowane są samoloty typu Gripen.

Samolot Saab JAS-39 Gripen powstał w Szwecji dokładnie do walki z lotnictwem rosyjskim, zgodnie z koncepcją, w ramach której kraj ten musiałby się bronić samodzielnie przed przeważającym przeciwnikiem – powiedział PAP Juliusz Sabak, redaktor prowadzący Portalu Obronnego. Dodał, iż jest to samolot o dużych możliwościach, a przy tym stosunkowo tani i prosty w eksploatacji, przystosowany do obsługi w warunkach polowych, co wynika ze szwedzkiej koncepcji rozproszenia lotnictwa. – Może działać z drogowych odcinków lotniskowych (DOL), a samoloty w ciągu kilku minut można uzbroić i zatankować z użyciem minimalnej ilości sprzętu naziemnego

– zaznaczył Sabak.

Dostawy miałyby objąć nie mniej niż 100 maszyn tego typu, jednak otwartym pozostaje pytanie, jak gwałtownie mogą być one zrealizowane.

Problemem może okazać się kwestia planu inwestycyjnego: tak duże zamówienie wymagać będzie dużych środków finansowych, a jego realizacja potrwa nie mniej niż dekadę – powiedział PAP Bartłomiej Kucharski, redaktor magazynu „Wojsko i Technika”. w tej chwili możliwości produkcyjne sięgają 12 samolotów na rok, przy czym proces produkcji tego rodzaju samolotu jest skomplikowany i nie sprowadza się jedynie do zdolności jednego państwa. – To nie jest tylko szwedzki samolot. Komponenty do jego produkcji, zwłaszcza silniki, są produkowane w innych krajach, w tym w USA, które również mają własne potrzeby i zamówienia

– powiedział Kucharski.

Ponadto zamówienie na 60 samolotów złożyły także siły powietrzne Szwecji oraz Tajlandia (na razie na cztery samoloty).

W podobnym tonie sprawę skomentował Sabak.

Szwecja jest w stanie dostarczyć odpowiednią liczbę maszyn, ale wymaga to inwestycji, jeżeli 100 samolotów miałoby trafić na Ukrainę w możliwie krótkim czasie

– powiedział PAP ekspert.

Przedstawił też alternatywne rozwiązanie: przekazanie przez Szwedów starszych Gripenów wersji C/D w miarę zastępowania ich przez nowsze maszyny Gripen E/F. Możliwe jest także finansowanie zamówienia ze środków pochodzących z zamrożonych rosyjskich aktywów finansowych, co prawdopodobnie przyśpieszyłoby proces jego realizacji.

Podczas spotkania z premierem Szwecji Zełenski powiedział, iż rozpoczęły się już szkolenia ukraińskich pilotów, którzy mają latać na samolotach Gripen. Może to oznaczać, iż pierwsze maszyny tego typu (prawdopodobnie starszych wersji C/D) trafią na Ukrainę w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Idź do oryginalnego materiału