Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz czeka od sześciu tygodni na spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem w sprawie obiecanej funkcji wicepremiera. Ministra funduszy i wiceszefowa Polski 2050 złożyła prośbę o rozmowę, ale do tej pory nie otrzymała odpowiedzi.
Sprawa dotyczy realizacji umowy koalicyjnej. Według porozumienia między Tuskiem a Szymonem Hołownią, po rezygnacji Polska 2050 z funkcji marszałka Sejmu, partia miała otrzymać stanowisko wicepremiera i wicemarszałka. Hołownia wypełnił swoją część umowy, ustępując ze stanowiska marszałka, a partia poparła Włodzimierza Czarzastego z Nowej Lewicy w głosowaniu na nowego marszałka.
Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła we wtorkowym wywiadzie w Studiu PAP, iż Polska 2050 dotrzymała zobowiązań. «My umowy dotrzymaliśmy i teraz druga strona decyduje, czy szanuje swoje słowa w umowach koalicyjnych, czy też tych słów nie szanuje. My zakładamy, iż szanuje, dlatego iż to jest podstawa dobrej współpracy koalicyjnej, o ile słowa się dotrzymuje», powiedziała. Dodała również: «Uważamy, iż tak powinna wyglądać polityka».
Deklaracje i opóźnienia
Rada Krajowa Polski 2050 wskazała Pełczyńską-Nałęcz jako kandydatkę na stanowisko wicepremiera już na początku października. W połowie października premier Tusk stwierdził, iż może sobie wyobrazić ministrę funduszy w roli wicepremiera.
W połowie listopada Hołownia zapewniał dziennikarzy, iż nominacja nastąpi «w najbliższym czasie». Przypomniał wtedy treść umowy koalicyjnej, według której Polska 2050 «straci funkcję marszałka Sejmu, będzie miała funkcję wicepremiera i będzie miała funkcję wicemarszałka».
Obecnie Polska 2050 jest jedyną partią koalicyjną niereprezentowaną przez wicepremiera. Stanowiska wicepremierów pełnią Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL, Krzysztof Gawkowski z Lewicy oraz Radosław Sikorski z Koalicji Obywatelskiej.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).








