Holandia oficjalnie potwierdziła incydent z niezidentyfikowanymi dronami podczas ćwiczeń wojskowych na terenie Polski. Ministerstwo obrony Holandii poinformowało o zdarzeniu w poniedziałek wieczorem, potwierdzając wcześniejsze doniesienia mediów.
Incydent miał miejsce, gdy żołnierze 11 Lekkiej Brygady Powietrznodesantowej rozstawiali obóz na terenie opuszczonego lotniska w Polsce. Według holenderskiego dziennika "AD" w pobliżu zauważono samochody na białoruskich tablicach rejestracyjnych, a chwilę później nad bazą pojawiły się niewielkie drony o nieznanym pochodzeniu.
Ocena dowódcy ćwiczeń
Generał brygady Frank Grandia, dowódca ćwiczeń, ocenił zdarzenie jako cenną lekcję operacyjną. "Musimy zakładać, iż w czasie konfliktu nasze systemy mogą być zakłócane, a przeciwnik będzie korzystał z dronów do rozpoznania lub sabotażu" - powiedział.
Ćwiczenia nie zostały przerwane, ale ich przebieg został zmodyfikowany z powodu zagrożenia. W ciągu kilku godzin z Holandii dostarczono systemy antydronowe, które zabezpieczyły dalszy etap operacji.
Kontekst ćwiczeń NATO
Falcon Autumn to coroczne manewry NATO z udziałem sił z Holandii, Polski i Stanów Zjednoczonych. Celem ćwiczeń jest sprawdzenie zdolności jednostek powietrznodesantowych do szybkiego reagowania w razie zagrożenia militarnego w Europie Wschodniej.
Incydent przypomina niedawne naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony w nocy z 9 na 10 września. Według polskich władz do Polski wleciało około 20 dronów, z których kilka zostało zestrzelonych przez polskie siły zbrojne przy wsparciu holenderskich myśliwców F-35.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.